Strajk w szpitalu w Rybniku. Zabraknie leków dla pacjentów?
Sytuacja w szpitalu w Rybniku jest bardzo trudna. W proteście biorą bowiem udział wszystkie grupy zawodowe, również pracownicy apteki, do zadań których należy przygotowywanie leków cytostatyczne dla pacjentów onkologicznych. Do sprawy odniósł się rzecznik szpitala Michał Sieroń. Apelował do strajkujących o zmianę formy protestu. – Jeśli nie w całości, to przynajmniej w części dotyczącej apteki po to, żeby można było dalej te leki podawać – mówił. Szczęśliwie, na obecną chwilę, życie pacjentów szpitala nie jest zagrożone. – Przez najbliższe 2 dni powinniśmy dać radę. Natomiast jeśli nic się nie zmieni, to będziemy podejmować decyzje związane być może z ewakuacją pacjentów. Ostatecznej decyzji w tej sprawie jeszcze nie ma – dodał rzecznik placówki.
W środę 24 października ma się odbyć nadzwyczajne posiedzenie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Będzie dotyczyło obecnej sytuacji w placówce. Głównym postulatem strajkujących pracowników szpitala jest podniesienie ich płac o 1200 zł brutto. Zarząd placówki proponuje tymczasem wzrost wynagrodzeń o 100 do 200 złotych. Szpital informował, że zgoda na podniesienie płac pracowników zgodnie z ich oczekiwaniami mogłaby doprowadzić placówkę do problemów finansowych. – Spełnienie postulatu związkowców w skali roku pogłębiłoby stratę szpitala o ok. 27 mln zł – stwierdził Michał Sieroń.